niedziela, 31 sierpnia 2014

Niemieckie "Ferrari"


Godzina punkt trzynasta. Na stoliku stoi gorąca latte, a obok niej leżą kluczyki do Mercedesa CLA 200, na którego mam szczęście spoglądać przez połacie szyb salonu Mercedes-Benz Mojsiuk w Szczecinie.
Szczęście, ponieważ ten widok niezwykle mi się podoba.




Pierwszą myślą, która przyszła mi do głowy po ujrzeniu testowego egzemplarza „małego” Mercedesa, było porównanie go do prawdziwego włoskiego Ferrari – oba są piękne i…czerwone. Ktoś może powiedzieć, że czerwony to nie jest kolor dla faceta, jednak w połączeniu z opcjonalnym pakietem AMG jest on oznaką dobrego tonu.
Auto ma nadający mu agresywności pakiet ospojlerowania (przedni, tylny i boczne), dwustrumieniowy układ wydechowy wkomponowany w dyfuzor oraz nadające całej bryle lekkości osiemnastocalowe obręcze kół ze stopu metali lekkich. Najbardziej efektownym elementem stylizacji zewnętrznej jest jednak diamentowa osłona chłodnicy, która umieszczona jest prawie w pozycji pionowej. Wszystkie te cechy są charakterystyczne dla opcjonalnej linii wyposażenia AMG.
Mój egzemplarz był dodatkowo wyposażony w czarny panoramiczny dach oraz reflektory bi-ksenonowe, które dopełniły jego ostateczny i nieskazitelny look.





Po otworzeniu drzwi pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy nie jest wnętrze samochodu, jednak same drzwi, które pozbawione są ramek – zarówno z przodu, jak i z tyłu. Jest to zabieg, który wraz z nisko opadającą linią dachu ma za zadanie upodobnić CLA do jego większego brata – modelu CLS. Biorąc tym samym pod uwagę przyporządkowanie auta do rzadkiej klasy czterodrzwiowych coupe, Mercedes CLA nie ma żadnego bezpośredniego konkurenta.



Kiedy już wyjdziemy z zachwytu nad unikalnością wyglądu zewnętrznego tego modelu i zasiądziemy na wygodnych, mających dobre podparcie boczne fotelach, zobaczymy nieźle wykonany, nowoczesny kokpit. Spłaszczona u dołu wielofunkcyjna kierownica, zegary w tubach, wysoko poprowadzona linia deski rozdzielczej wykończonej zimnym aluminium, dysze nawiewów przypominające kształtem silniki odrzutowe oraz czerwone przeszycia skóry na fotelach, boczkach i kierownicy – to wszystko ma za zadanie uświadomić nas, że ten CLA ma w sobie coś ze sportowca, co nie oznacza, że jest on mały. Z przodu każdemu powinno być wygodnie i przestronnie. Z tyłu również jest miejsca pod dostatkiem, jedynie wyżsi pasażerowie mogą narzekać na ograniczoną przestrzeń nad głowami.




Bagażnik też jest całkiem pokaźnych rozmiarów, ma 470 litrów i dzieloną podłogę, a w jego niższej części znajduje się zestaw naprawczy do opon.
Dodatkowym atutem sprzyjającym ergonomii jest brak jakichkolwiek dźwigni w tunelu środkowym. Przełączanie biegów odbywa się za pomocą manetek przy kierownicy, a hamulec ręczny jest uruchamiany przyciskiem pod kierownicą. Otrzymujemy za to kilka wygodnych schowków oraz uchwyty na napoje.



Wyposażenie dodatkowe pomimo, że wywindowało cenę do poziomu prawie 170 tysięcy złotych nie jest pełne, jednak wystarczające do codziennej eksploatacji. Centralnym punktem samochodu jest zestaw Audio 20 CD z kolorowym ekranem u szczytu deski rozdzielczej, do którego obsługi wykorzystuje się pokrętło umieszczone pomiędzy fotelami. W połączeniu z wbudowanym interfejsem Bluetooth jest to bardzo komfortowe rozwiązanie dla kierującego, który nie musi odrywać swojej uwagi od drogi.
Otwierany panoramiczny dach z windshot’em, który może być przysłonięty elektrycznie regulowaną roletą wpuszcza do ciemnego wnętrza dodatkową ilość światła.



Jeżeli chodzi o sprawy mechaniczne, to Mercedes zrobił dobrą robotę.
Zawieszenie pomimo tego, że jest usztywnione i obniżone, dzielnie radzi sobie z dziurami i wybojami. Bezpośredni układ kierowniczy działa bardzo sprawnie i dodatkowo wspomagany jest systemem Steer Control. Napęd na przód również spisuje się rewelacyjnie w „cywilnych” warunkach.
Auto wyposażone jest we wszystkie niezbędne systemy bezpieczeństwa biernego i czynnego, dzięki czemu CLA uzyskał maksymalną notę 5 gwiazdek w testach Euro NCAP.
Silnik jest wynikiem nowego podejścia Mercedesa do projektowania napędu w jego samochodach. CLA 200 nie ma wcale jak nazwa mogłaby sugerować dwulitrowego albo dwustukonnego silnika. Pod maską kryje się za to mocarne 1,6 l wyposażone w bezpośredni wtrysk benzyny, zmienną regulację zaworów oraz turbosprężarkę. Silnik ten charakteryzuje się mocą 156 KM i maksymalnym momentem obrotowym 250 Nm. Wartości te są w zupełności wystarczające do codziennej jazdy, nawet dla bardziej wymagających kierowców.


Ogromnym atutem samochodu jest 7-stopniowa skrzynia biegów 7G-DCT z podwójnym sprzęgłem, co pozwala na zmianę biegów bez przerw w przepływie siły napędowej. Skrzynia ma moment zwłoki przy wciśnięciu pedału gazu w chwili ruszania, jednak w trakcie jazdy problem ten nie występuje, a biegi zmieniane są natychmiastowo. Istnieje również możliwość ręcznej zmiany biegów manetkami po obu stronach kierownicy.
Genialnym gadżetem jest za to funkcja EKO Start/Stop, która polega na tym, że przy każdym wciśnięciu pedału hamulca na postoju, silnik zostaje zgaszony w celu oszczędzania paliwa i redukcji emisji spalin, a po zwolnieniu pedału następuje jego uruchomienie.


Mercedes CLA 200 nie jest jedynie klasą A w wersji sedan. Designer’om Mercedesa udało się stworzyć samochód, który jest prekursorem w swojej klasie, wytycza trendy oraz zwraca na siebie uwagę. Do tego rozpieszcza on kierowcę i pasażerów komfortem, wyposażeniem oraz wykonaniem wnętrza. Po spędzeniu jednego dnia z tym autem każdy z pewnością stwierdzi, że jest to samochód „uszyty na jego miarę”.



Powyższy wpis powstał dzięki uprzejmości Mercedes-Benz Mojsiuk w Szczecinie, który użyczył mi samochód do testu.